Wiedza, wzruszenia, refleksje… to książka o publikacjach mądrych i dobrych, o pozycjach rzetelnie napisanych, pięknie zilustrowanych i dobrze wydanych – takich, które chcemy kupować naszym dzieciom. Albo dzieciom znajomych. Albo sobie samym, choć jesteśmy już dorośli. Bo publikacja ta stanowi swoiste kompendium – dla rodziców, bibliotekarzy, księgarzy i nauczycieli – po prostu, dla ludzi związanych z książką. Hanna Diduszko zebrała w nim wydawnictwa dziecięce z ostatnich lat, które powinny znaleźć się na każdej domowej i bibliotecznej półce. Krótko mówiąc: must-have.2021-09-02
Najlepsze książki dla dzieci, czyli wszystko w jednym miejscu
O sprawach łatwych, niełatwych i zupełnie poważnych
Rzecz ważna na początek – literatura dziecięca zassała do swych narracji także tematy trudne – smutek, zło, śmierć, problemy i złożone emocje. A autorka nie spuszcza tych pozycji z oka. Znajdziemy więc w Wiedzy, wzruszeniach… tematy, które pomogą dziecku w poznaniu świata w całej jego złożoności. To mądre podejście, które staje się coraz bardziej popularne wśród autorów i wydawców, a które stosuje w swym wyborze także Diduszko. Współczesna literatura dziecięca to więc nie tylko, jak pisze, wygładzone, cukierkowe teksty i ilustracje „na których wszystko jest śliczne, słodkie i najlepiej – zantropomorfizowane”. Taką tendencję postrzega bowiem jako szkodliwy „ślad po idealizowaniu dzieciństwa jako okresu szczęśliwości”, jako „przekonanie, że dziecko należy chronić za wszelką cenę przed tzw. brzydotą. Bywa to oczywiście ochrona za wszelką cenę, również – za cenę dobrego smaku”. Chyba wszyscy się z tym podejściem zgadzamy. I akceptujemy je coraz szerzej, nie tylko w odniesieniu do „brzydoty” – chociażby w książkach odpowiadających na dziecięce potrzeby rozładowania traum czy po prostu oswojenia maluchów z tematami ostatecznymi. Tutaj bowiem wydawnictwa mogą co nieco zaoferować, a autorka nie unika tych publikacji w swoim wyborze. „O ile jednak dorosły człowiek po prostu odsuwa od siebie myśli i refleksje z różnych względów dlań niewygodne czy bolesne, o tyle dziecko staje czasem wobec problemu bez żadnego przygotowania” – pisze.
Od abstrakcji do interaktywności
Przykładem tematu książki dziecięcej nie nowej, ale o tematyce, która reprezentuje nurt literatury dla najmłodszych poruszający tematy inne niż zabawa, kotki i pieski, jest Nic Marii Marjańskiej-Czernik. Nic, abstrakcyjne pojęcie, przywodzące na myśl brak, niedostatek czy utratę, „staje się bardzo swojskie – rzecz można – sympatyczne” – pisze Diduszko. Takie tematy, nienamacalne, odnoszące się do życia wewnętrznego człowieka poruszają też inne recenzowane w Wiedzy, wzruszeniach... utwory – np. Oskar Pazurek Przemysława Wechterowicza, Sznurek Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel czy Mój dziadek był drzewem czereśniowym Angeli Nanetti.
Ale, oprócz ochrony przed brzydotą, autorzy i wydawcy starają się chronić dzieci także przed nudą. Znajdziemy więc w książce przykłady tzw. activity books, książek z elementami interaktywnymi, takimi jak puzzle, gry czy kolorowanki, dzięki którym młodzi odbiorcy mogą „odkryć istnienie i atrakcyjność tekturowych pudełek, nadłamanych guzików, listewek, plastikowych nakrętek, plasteliny, sznurka czy taśmy klejącej”.
Trendy w literaturze dziecięcej i piękne wydania
W opisach książek autorka ze znawstwem opisuje nie tylko ich warstwę treściową, ale także, po czym poznać można wytrawnych ludzi książki, formę edytorską, rodzaj użytego papieru czy materiały, z których wykonano oprawę. Bo to także stanowi o wartości publikacji – wszystkie te elementy mają znaczenie, gdy oddajemy książkę w ręce najmłodszych czytelników. Hanna Diduszko informuje czytelnika także o nagrodach przyznawanych książkom, autorom i ilustratorom, mając na uwadze ich pozycję na rynku wydawniczym oraz prestiż, jakim się cieszą. I choć nie jest to jedyne kryterium doboru tytułów, to daje istotne informacje, szczególnie dla księgarzy i bibliotekarzy, którzy wartościowymi pozycjami chcą zainteresować swoich najmłodszych klientów.
Autorka zauważa też książkowe trendy – pisze m. in. o wysypie książek dotyczących natury (życia w zgodzie z jej rytmem, obserwacji zwierząt, ptaków i drzew), czy wszechobecnej modzie na kryminały. Te zjawiska umieszcza w szerszym kontekście "dorosłego" rynku wydawniczego. Słusznie – w końcu, według badań, to przede wszystkim rodzice kupują książki swoim dzieciom. Literatura, którą suflujemy naszym bąbelkom jest bowiem echem naszych własnych, indywidualnych zainteresowań i refleksji.
Wśród pozycji dla dzieci nieco starszych, w wieku od 11 do 14 lat, znajdziemy recenzje książek rozwijających ciekawość świata, zarówno tego na ziemi, jak i w kosmicznej przestrzeni. W Wiedzy, wzruszeniach… wśród tematów poważniejszych znajdziemy także kwestie dotyczące zwierząt, kontaktów międzypokoleniowych, miłości czy historii. Te ostatnie, poważniejsze w wymowie pozycje, w odpowiedni i zrozumiały sposób poruszają tematykę PRL-u, drugiej wojny światowej, a nawet Zagłady. „Dobrze, że tak jest – pisze autorka – bo to, co zamierzchłe nie musi być wcale mało istotne”. A my znowu możemy tylko się z tym zgodzić.
Kompendium książki dziecięcej – niekoniecznie „od deski do deski”
Lekturę książki (która wcale nie musi przebiegać liniowo, od pierwszej do drugiej „deski”) wspomaga klarowny układ edytorski treści. Publikację podzielono na rozdziały, z których każdy zawiera książki przeznaczone dla dzieci w konkretnym przedziale wiekowym. Spis treści uzupełnia też wykaz opisywanych przez autorkę publikacji, który znajduje się na końcu tomu, a każda recenzowana książka zilustrowana jest jej okładką i opatrzona tytułem, nazwiskiem autora, nazwą wydawnictwa oraz rokiem publikacji. Z każdej takiej metryczki dowiemy się też kto jest ilustratorem danej pozycji (jakże ważna to rzecz w literaturze dziecięcej!) oraz tłumaczką bądź tłumaczem.
Jeśli więc zastanawiacie się jaką książkę kupić swoim dzieciom albo jaka literatura będzie najlepsza dla – powiedzmy – siedmioletniej córeczki dawno nie widzianej koleżanki, albo co postawić w bibliotece w dziale młodzieżowym – u Hanny Diduszko znajdziecie odpowiedzi na te pytania. I jeszcze więcej.
Tomasz Hryciuk